W sumie ponad 18 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych z branży transportowej zalega na kwotę 941 mln zł. By nie stać w korkach zatorów płatniczych, wielu przewoźników sięga po finansowe wsparcie. Eksperci NFG wyjaśniają, dlaczego eFaktoring jest optymalnym narzędziem finansowym dla transportu i dlaczego.
Branża transportowa niezmiennie boryka się problemami związanymi z utrzymaniem rentowności. Na początku pandemii dług przewoźników i firm magazynowych wynosił 979 mln zł. Dziś to już 1,24 mld zł. Oznacza to, że w koronakryzysie sytuacja przedsiębiorstw transportowo-logistycznych pogorszyła się aż o jedną czwartą.
Niestety, mimo bardzo dobrej kondycji branży e-commerce, z którą transport silnie kooperuje, oraz budownictwa i przemysłu, które również zgłaszały w pandemii zwiększone zapotrzebowanie na usługi przewozowe, polski sektor TSL musi mierzyć się z wieloma ograniczeniami. To przede wszystkim:
- długie terminy płatności – w branży transportowej średni czas oczekiwania na płatność faktury wynosi nawet 3 miesiące;
- rosnące koszty przewozów, w tym przede wszystkim galopujące ceny paliw;
- wysokie opłaty drogowe;
- coraz kosztowniejsze naprawy;
- spadek konkurencyjności polskich firm na rynkach międzynarodowych
- i wiele innych.
– Najbardziej bolesne i tragiczne w skutkach są zatory płatnicze, bo mogą prowadzić do bankructwa. Tymczasem w branży transportowej zakończenie frachtu nie oznacza wcale końca zlecenia. Przewoźnicy skarżą się, że zrealizowali zlecenie, a płatność otrzymują nawet po 120 dniach! W takich sytuacjach, by utrzymać się na powierzchni, bardzo często sięgają po kredyt. Niestety, to jedynie sprawia, że popadają w jeszcze większe kłopoty finansowe. Optymalnym rozwiązaniem dla firm jest faktoring online, który nie powiększa zadłużenia przedsiębiorstwa, a uwalnia środki zamrożone w fakturach. Zamiast czekać trzy miesiące na zapłatę od klienta, przewoźnik otrzymuje od faktora pieniądze niemal „od ręki” i bezpośrednio na swoje konto bankowe – tłumaczy Dariusz Szkaradek, prezes Zarządu firmy faktoringowej NFG, która jako pierwsza na polskim rynku zaczęła oferować eFaktoring dla mikroprzedsiębiorców.
Faktoring nie tylko chroni płynność finansową przedsiębiorstwa, bo zapewnia stały dopływ gotówki bez czekania na płatność od kontrahenta, ale też stanowi ratunek w sytuacji, gdy firma potrzebuje gotówki na rozwój, bieżące opłaty, podatki lub inwestycje. Dodatkowo – w zależności od potrzeb danego przedsiębiorstwa – może skutecznie motywować kontrahenta do terminowej zapłaty (np. faktoring w cesji jawnej) lub być cichym wsparciem w sytuacji, kiedy przedsiębiorca nie chce informować kontrahenta o tym, że współpracuje z firmą faktoringową (faktoring cichy).
– W tym miejscu warto podkreślić, że faktoring jest rozwiązaniem nie tylko dla dużych graczy. Jeśli mała firma potrzebuje wsparcia silnej instytucji finansowej, jak najbardziej powinna sięgnąć po faktoring. W NFG możliwości jest wiele – faktoring cichy, jawny, ekspres, zaliczkowy – to od potrzeb przedsiębiorcy zależy, który rodzaj faktoringu będzie najlepszym rozwiązaniem – radzi ekspert NFG.
Średnie zadłużenie jednej firmy transportowej jest obecnie najwyższe w historii i wynosi 52,5 tys. zł. Natomiast limit uzyskany w ramach faktoringu NFG może wynieść od 120 000 zł na start do nawet 250 tys. zł. Pieniądze z odmrożonych faktur można przeznaczyć na paliwo, frachty, podatki, towar, wynagrodzenia dla załogi, naprawy czy szkolenia itp. I zawsze to lepsze rozwiązanie dla przewoźnika niż ryzykowanie utraty płynności finansowej i wpis do KRD BIG SA.