O tym jak prowadzić ewidencję czasu pracy, na co zwrócić szczególną uwagę i czego się spodziewać podczas kontroli rozmawialiśmy na żywo 18 czerwca w siedzibie TimoCom w Erkrath z Bartłomiejem Mucem – współwłaścicielem Kancelarii Transportowej Koben, a jednocześnie ekspertem z zakresu analizy i rozliczeń czasu pracy kierowców.
Panuje przekonanie, że w transporcie międzynarodowym kierowcy pojazdów o masie całkowitej (DMC) poniżej 3,5 t jadąc przez Francję lub Niemcy nie muszą ewidencjonować swojego czasu pracy. Niestety zarówno w Niemczech, jak i we Francji obowiązują krajowe przepisy, które rozciągają paragrafy rozporządzenia 561, dotyczącego kierowców ciężarówek (DMC ponad 3,5 t), także na szoferów mniejszych pojazdów – „busów”.
W Niemczech kierowca „busa” powinien prowadzić tzw. Kontrollbuch, natomiast we Francji Indywidualną Książkę Kontroli (LIC). „Jest to dokument ścisłego zarachowania – jest numerowany, więc nie wystarczy sobie wydrukować na drukarce „PDF’a”, tylko trzeba mieć konkretną książkę z ponumerowanymi stronami.” podkreśla Bartłomiej Muc.
Prowadząc ewidencję należy:
- – systematycznie wypełniać dokumentację,
- – przewozić ją w pojeździe,
- – udostępniać ją na żądanie organu kontroli,
- – udokumentować aktywność 28 dni wstecz.
Ważne! Organy kontrolujące mogą sprawnie zweryfikować dokumentację: „Proszę pamiętać o tym, że drogi naszpikowane są masą systemów, kamer monitorujących ruch, do których służby kontrolne mają dostęp. Kierowcy płacąc elektronicznie opłatę za poruszanie się po drogach płatnych, również rejestrują swoją pozycję i czas. Większość samochodów wyposażonych jest także w GPS’y, do których – zdarzają się takie sytuacje – służby kontrolne również starają się dostać.” zwraca uwagę ekspert z Kancelarii Koben.
Kto może dokonać kontroli ewidencji czasu pracy?
W Niemczech:
- – Celnicy
- – BAG, czyli odpowiednik polskiej Inspekcji Transportu Drogowego.
We Francji:
- – DREAL (Regionalne Dyrekcje ds. m. in. Środowiska i Transportu)
- – Celnicy
- – Inspekcja Pracy (Direccte)
- – Policja
- – Żandarmeria.
Kontrola może przybrać zaskakującą formę: „Mieliśmy ostatnio przypadek z Francji. Kierowca skarżył się, że kontrolujący zabrał mu wszystkie śmieci, które miał, czyli „przekopał” mu kabinę. Z tych śmieci wyłowił wszystkie te kwity, które potwierdzały, że kierowca mija się z prawdą: rachunek z McDonald’s, kwitek z toalety itd.” relacjonował podczas transmisji Bartłomiej Muc.
Zobacz cały wywiad: