CHEP Polska pojawił się na polskim rynku w roku 2000. W ciągu 13 lat spółce udało się wypracować silną pozycję, zyskując grono stałych klientów, rozbudowując swoje portfolio i sieć dystrybucyjną.
– Od początku nasza firma rozwijała się bardzo prężnie, co pozwoliło osiągnąć nam znaczącą pozycję na rynku. Tempo wzrostu firmy przyspieszyło w roku 2008, co zbiegło się ze zmianami na rynku palet – mówi Maciej Kubiak, Country General Manager Poland & Baltics.
W roku 2000, kiedy CHEP wkroczył na polski rynek, przedsiębiorcy postrzegali palety w zupełnie inny sposób niż robią to obecnie. Nośniki traktowano jak kawałek drewna znajdujący się pod towarem producenta, przesyłany z punktu A do punktu B. Firmy traciły pokaźne sumy, ingorując konieczność racjonalnego prowadzenia gospodarki paletowej – nie delegowano osób odpowiedzialnych za te kwestie, menedżerowie nie byli w stanie oszacować, ile palet wykorzystują i jakie koszty to generuje.
– Upłynęło wiele czasu, zanim przekonaliśmy rynek, że system wynajmu sprzętu przynosi korzyści i pozwala na znaczne oszczędności. – przyznaje Maciej Kubiak. Czas szybkiego wzrostu CHEP zbiegł się ze światowym kryzysem gospodarczym. Byliśmy świadkami tego, jak przedsiębiorstwa zaczęły dostrzegać plusy korzystania w różnych sferach z outsourcingu, w tym outsourcingu gospodarki paletowej.
Jakie są największe wyzwania dla CHEP w Polsce? Chcielibyśmy utrzymać tempo wzrostu, które notowaliśmy w ostatnich latach – mówi Maciej Kubiak. – Aby to osiągnąć, zwracamy się w stronę nowych sektorów, z którymi do tej pory jeszcze nie współpracowaliśmy. Wejście w nowe branże zawsze stanowi wyzwanie związane z odmiennymi oczekiwaniami nowych klientów. Ważne, aby wchodząc na nowe rynki, wykazać się elastycznym podejściem.
Spółka rozwija się dynamicznie nie tylko w Polsce, lecz także w innych krajach Europy Centralnej i Wschodniej. W 2012 roku firna otworzyła działalność na 7 nowych rynkach, w tym w trzech krajach bałtyckich – na Litwie, Łotwie i w Estonii.