Aby miasta mogły się dalej rozwijać, muszą zadbać o efektywność energetyczną. Przy tak wysokim zużyciu energii wkrótce wykorzystają wszystkie dostępne zasoby, a zawrotne tempo rozwoju sprawia, że odnawialne źródła energii zwyczajnie nie zdążą się odnowić. „Inteligentne” miasta to takie, które odpowiedzialnie i efektywnie wykorzystują dostępne źródła energii.
„Inteligentne miasto to przede wszystkim miasto wydajne, które rozwija się w sposób zrównoważony. Przy tym ta równowaga musi być zachowana w trzech wymiarach: ekonomicznym, środowiskowym i społecznym” wyjaśnia Jacek Łukaszewski, Prezes Schneider Electric.
Wydajność miasta przede wszystkim przejawia się w dbałości o efektywność miejskiej infrastruktury, tj. sieci wodnych, gazowych czy elektrycznych, a także systemu transportu, reagowania kryzysowego oraz samych budynków, szpitali, usług publicznych.
Rozwiązania na miejskie wyzwania
„Smart city” musi być także atrakcyjne dla swoich mieszkańców – ten element „inteligencji” miasta nie może być pominięty, jako, że ma duże znaczenie strategiczne dla jego przyszłości. Jednak zmasowany napływ mieszkańców i związany z nim szybki rozwój infrastruktury to dla miasta ogromne wyzwanie. Rosnący poziom zanieczyszczenia, gentryfikacja niektórych dzielnic i nadmierne „betonowanie” przestrzeni to tylko niektóre z problemów, z jakimi szybko rozwijające się miasto musi się zmierzyć.
Szacuje się, że do 2050 roku będziemy zużywać dwa razy więcej energii niż obecnie. Z tego względu rozwój miasta musi być zrównoważony, a więc nastawiony na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, rewitalizację niektórych dzielnic oraz dbałość o miejską zieleń – sadzenie drzew, tworzenie parków i odpowiedzialne planowanie zabudowania.
Poziom „inteligencji” miasta
„Inteligentne” miasto to nie aglomeracja rodem z filmu science-fiction, a koncepcja odpowiedzialnego zarządzania jego efektywnością w różnych wymiarach. Najlepszym dowodem na prawdziwość tego twierdzenia jest fakt, że właśnie na efektywność zwracają uwagę wskaźniki wykorzystywane do pomiaru poziomu „inteligencji” miast jak np. norma ISO 37120:2014, która największą wagę przywiązuje właśnie do parametrów energetycznych. Wskaźniki z tego obszaru są jednymi z najbardziej rozbudowanych, ponieważ w najwyższym stopniu pozwalają zmierzyć poziom czystości, zieleni, wydajności i użyteczności miasta, a więc wszystko to, co decyduje o jego „inteligencji”.
„Smart city” po polsku
Jeśli chodzi o Polskę, tylko dwie rodzime metropolie zakwalifikowały się do grupy pierwszych stu miejsc zestawienia najnowszego raportu IESE Cities in Motion Index 2017, który identyfikuje najbardziej „inteligentne” miasta świata. Warszawa zajęła 54. Miejsce, a Wrocław 95. Mimo słabych wyników, „smart city” to temat, który staje się w Polsce coraz bardziej popularny – wiele miast wpisuje plan „inteligentnego” rozwoju do swoich strategii.
„Idea „smart city” jest w Polsce często interpretowana zbyt wąsko, tj. tylko jako nowoczesna i zaawanasowana technologicznie komunikacja miejska albo proces informatyzacji urzędów. Jednak światowe trendy wskazują, że najważniejszym zadaniem inteligentnego miasta jest efektywne dostarczanie usług publicznych, np. inteligentnych systemów sieci wodnej czy elektrycznej.” wyjaśnia Jacek Łukaszewski, Prezes Schneider Electric.