Epidemia negatywnie wpływa na globalną sprzedaż pojazdów. Dane są alarmujące. Jak podaje GlobalData, w styczniu tego roku odnotowano najniższą liczbę rejestracji samochodów od stycznia 2012 roku. Sprzedano zaledwie 6,2 miliona lekkich pojazdów.
Mike Vousden, analityk motoryzacyjny w GlobalData mówi wprost: spadek sprzedaży pojazdów w skali globalnej w styczniu jest alarmujący – 13,9% w porównaniu z tym samym miesiącem w 2019 r., ale w samych Chinach katastrofalny. Sprzedaż na największym światowym rynku pojazdów spadła o ponad 33% w porównaniu ze styczniem 2019 r., do zaledwie 1,66 miliona sztuk. Dodatkowo warto zauważyć, że po trwającym dekadę okresie silnych wzrostów liczba rejestracji w styczniu 2019 r. była już o 8% niższa niż w tym samym miesiącu w 2018 r.
Raporty wskazują, że spadki sprzedaży prawdopodobnie przyspieszą od lutego. Mówi się, że sprzedaż krajowa w Chinach spadła o 96% w pierwszym tygodniu lutego w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej.
W pierwszym tygodniu lutego prawie nikogo nie było u dealerów samochodowych, większość ludzi pozostała w domu – mówi Cui Dongshu, sekretarz generalny China Passenger Car Association.
Wielu uznanych producentów samochodów i dostawców uzależniło swoje plany biznesowe od Chin, biorąc po uwagę potencjał tego rynku i prognozowany na nim wzrost sprzedaży, zwłaszcza w świetle kurczącego się rynku na zachodzie. Oznacza to, że najnowsze wyniki sprzedaży w Chinach będą dla nich istotnym powodem do niepokoju.
Skutki długoterminowe są trudne do oszacowania, ale prawdopodobne jest, że wzrost sprzedaży będzie nadal hamowany przez resztę 2020 roku, nawet jeśli można ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa COVID-19 – dodaje Mike Vousden. Wynika to z faktu, że wiele komponentów jest produkowanych w Chinach, w fabrykach, które obecnie nie pracują, ponieważ jest to zbyt ryzykowne. Przemysł motoryzacyjny jest słabo przygotowany na takie problemy w łańcuchu dostaw, ponieważ wiele operacji odbywa się na zasadzie „just-in-time”, z bardzo ograniczonym zapasem części.
Już teraz firmy takie jak Jaguar-Land Rover potwierdziły, że musiały skorzystać z transportu lotniczego części z Chin, aby utrzymać w ruchu linię produkcyjną. Inni, w tym Toyota i PSA spodziewają się zakłóceń w łańcuchu dostaw, podczas gdy Fiat-Chrysler (FCA) ostrzegł, że może być konieczne wstrzymanie produkcji w Europie, jeśli podaż części nadal będzie ograniczona.
W Ameryce Północnej i Europie sytuacja wygląda trochę lepiej. W styczniu sprzedaż za oceanem spadła o 3,6% do 1,32 mln w porównaniu ze styczniem 2019 r. Rok wcześniej spadek był niewielki – o 0,8%. W Europie sprzedano natomiast 1,44 mln sztuk, co oznacza spadek o 5,8% w porównaniu ze styczniem 2019 r.