Rząd przyjął wczoraj projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy Ordynacja podatkowa oraz o zmianie niektórych innych ustaw, w którym wprowadza zmiany w zakresie zaliczania do kosztów uzyskania przychodów wydatków związanych z samochodami osobowymi wykorzystywanymi do prowadzenia działalności gospodarczej. Jedną z tych zmian jest wprowadzenie limitu zaliczania do kosztów uzyskania przychodów opłat z tytułu używania samochodu osobowego na podstawie umowy leasingu, najmu, dzierżawy do 150 tys. złotych.
Uzasadnienie projektu ustawy ani ocena skutków regulacji nie określają potencjalnych skutków finansowych tej zmiany dla budżetu Państwa, ale w wywiadzie dla jednego z portali, Maciej Żukowski, dyrektor Departamentu Podatków Dochodowych MF stwierdził, że w pierwszym roku obowiązywania regulacji, czyli w roku 2019 budżet liczy na dodatkowe 100 mln złotych przychodów. W wypowiedzi nie zostały przedstawione jednak jakiekolwiek szczegóły dotyczące sposobu wyliczenia tej kwoty. A wyliczenia branży motoryzacyjnej są niestety inne. Ale zanim zaczniemy liczyć, małe odwołanie do historii. W roku 2009, kiedy minister finansów w rządzie PO Jan Rostowski podnosił akcyzę na samochody o pojemności silnika powyżej 2 litrów też oczekiwał 100 mln złotych rocznie dodatkowych przychodów do budżetu. I wszyscy z branży motoryzacyjnej mówili mu, że to niemożliwe. Skończyło się wynikiem minus 10 milionów złotych do ówczesnego budżetu. I teraz skończy się podobnie. Tylko skala strat będzie większa.
Obliczenia ministerstwa są zapewne oparte na modelu, że wszyscy, którzy planują wyleasingować w przyszłym roku samochód o wartości powyżej 150 tys. złotych zrobią to, niezależnie od zmian podatkowych. Ale przecież tak nie będzie. Przedsiębiorcy podzielą się na dwie grupy. Jedni wezmą auta w leasing w tym roku, a drudzy zrezygnują lub obniżą wartość leasingowanego auta. I będzie tak:
Przyjmując ostrożny wariant, że w wyniku zmian przepisów rynek samochodów z segmentu premium spadnie o ok. 5%, będzie to oznaczało spadek dochodów budżetu państwa o ok. 150 mln złotych (z tytułu akcyzy i podatku VAT). Część z przedsiębiorców może zdecydować się na leasing samochodu w cenie do 150 tys. złotych. Z drugiej strony część może zrezygnować ze względu na brak możliwości pełnego odliczenia wydatków. Jeśli z tego powodu rynek samochodów firmowych spadnie o kolejne 3%, dochody budżetu Państwa zmniejszą się dodatkowo o ok. 120 mln złotych. W efekcie planowanych zmian w zakresie zaliczania do kosztów uzyskania przychodów raty leasingowej budżet państwa będzie stratny o 270 mln złotych, jeśli przyjmiemy wariant kilkuprocentowego spadku rynku. Jeśli spadki przekroczą 10%, dochody budżetowe mogą zostać uszczuplone od ponad 400 mln do nawet 500 mln złotych.
Trudno o większy absurd – podnieść podatki i wygenerować tym straty dla budżetu. Dlatego Związek Dealerów Samochodów po raz kolejny apeluje do rządu, o ponowne przeanalizowanie skutków gospodarczych i fiskalnych proponowanych rozwiązań. I rezygnację z ich wprowadzenia. Powtórzmy jeszcze raz. Nie będzie żadnych plus 100 milionów dla budżetu, tylko raczej minus 300.