Wcześniej ogólna sytuacja oraz dynamizm naszych działań powodował, że podchodziliśmy do istotnych kwestii bez należytej uwagi i analizy. Nasze podejście wcale nie musiało wynikać z ignorancji. Po prostu stawialiśmy priorytety w innych aspektach naszego życia czy biznesu.
Dziś, myśląc kompleksowo, musimy postawić rozwój na równi z bezpieczeństwem. Paradoksem jest skupienie się na progresie i tworzeniu kompleksowości swoich usług przy jednoczesnym zaniedbaniu sfery ochrony – zabezpieczenia nie tylko swojej działalności i finansów, ale także, a może i nawet przede wszystkim, swoich klientów i kontrahentów.
Rozwój i zagrożenia to dwa zagadnienia, które bardzo mocno ze sobą kontrastują. O tyle bardziej, o ile po obu stronach pojawia się więcej elementów składowych. Dysonans to chyba jedno z częściej pojawiających się pojęć w badaniach i analizach czasów pandemii.
I ten dysonans dotyka także branżę TSL. Często słyszymy od naszych klientów: – Kiedyś było prościej.
Kompetencje, ale i relacje
Jednego możemy być pewni – każdy kierunek rozwoju niesie za sobą ryzyko. Ryzyko prowadzonej działalności, ryzyko strat, ryzyko zawirowań w ciągłości działania. Widzimy przypadki, gdzie dopiero pandemia w brutalny sposób skierowała oczy w kierunku kwestii bezpieczeństwa. Naszego życia, naszych finansów, naszej działalności. W ten (dosadny) sposób najwyższej rangi nabrały nagle wszelkiego rodzaju zabezpieczenia. A także silne relacje, które pomagają uchronić nas przed złymi skutkami otaczającej rzeczywistości. Kierujemy się prostą zasadą: moje bezpieczeństwo jest tak wysokie jak kompetencje moich partnerów.
Strategia prowadzenia biznesu oparta na zaufanych partnerach – choć wypracowana już przecież tak dawno – wcale nie jest codziennością w realiach polskich przedsiębiorców. Nadal często spotykamy się z nastawieniem na chęć chwilowej oszczędności czy krótkowzroczności w osiąganiu zamierzonego celu. Takie podejście nie tylko czyni naszą działalność narażoną na nieprzewidziane zagrożenia, ale przede wszystkim pozostawia nas samych w trudnej, nieprzewidzianej sytuacji.
Każdy ocenia trudną sytuację inaczej. Ustawiamy indywidualną gradację według najważniejszych priorytetów. Niemniej, w żadnym z obszarów, który nie stanowi naszego podstawowego zajęcia czy działalności, nie poradzimy sobie (lub poradzimy gorzej) bez sprawdzonych doradców, partnerów, dostawców.
Szczególnie dzisiaj, w tych dynamicznych i niepewnych czasach, poznaje się profesjonalnych partnerów – doradców, którzy w niesprzyjających okolicznościach są naszymi przewodnikami, pomocą w organizacji, wykonawcą określonych, specjalistycznych czynności. Są kimś, kto zdejmie z nas dodatkowy ciężar po to, aby skupić się na rdzeniu prowadzonej działalności.
Na kim – jeżeli nie na pewnym i profesjonalnym doradcy – oprzeć swoje działania? Zwłaszcza wtedy, kiedy mamy do czynienia z ukierunkowaną, fachową wiedzą, co dotyczy przedstawicieli kancelarii prawnych, biur rachunkowych lub podatkowych, czy brokerów ubezpieczeniowych.
Każdy z wyżej wymienionych – jeśli chce być postrzegany jako profesjonalista – musi przekuć swoje umiejętności i kompetencje nie tylko w doraźne działanie. Pomoc wychodząca poza standardowe usługi, obserwacja rynku, przewidywanie przyszłości i szybkie reagowanie na potrzeby klienta to dzisiaj nieodłączne elementy współpracy. Współpracy, w której – zgodnie z dynamiką aktualnego świata – potrzeby klienta są większe niż wcześniej.
Ogromnej rangi nabiera dziś szybka realizacja zobowiązań, szybka odpowiedź na pytanie, szybkie wskazanie zagrożeń – ogólne przejmowanie inicjatywy. Przy czym wspominanej szybkości nie możemy postrzegać w pejoratywnym kontekście. To działanie oparte na doświadczeniu i kompetencjach. To zdecydowana postawa partnera, który nie pochyla się przed wyzwaniem, a dynamicznie reaguje na potrzeby swoich klientów – osób, które obdarzyły go zaufaniem jako partnera. W STBU wiemy, jak wiążące jest takie podejście.
Jak upraszczać skomplikowane?
Dlatego od samego początku współpracy szukamy indywidualnych rozwiązań oraz dostarczamy narzędzia, które zapewnią bezpieczeństwo. Z tego powodu specjalnie dla branży TSL stworzyliśmy wyjątkowe miejsce, w którym może ona zadbać o swoje bezpieczeństwo w sposób kompleksowy. Pod internetowym adresem ubezpieczeniatsl.pl udostępniamy nie tylko kompendium wiedzy, jakim są nasze eksperckie artykuły. Projekt nazwany TSL Risk Service zawiera w sobie dużo więcej!
Znajduje się tu platforma szkoleniowa, z której mogą korzystać nasi klienci. Kumulujemy w tym miejscu wszelkie informacje niezbędne do sprawnego przeprowadzenia procesu likwidacji szkód. Pomagamy naszym klientom odnaleźć w nas zaufanych doradców. W przystępnej formie i łatwym dostępie.
Cechuje nas wielokierunkowość oparta o fachowców, a doświadczenie pozwala nam dostarczyć każdy produkt na podstawie realnie zidentyfikowanych potrzeb. Jeśli takie rozwiązanie nie istnieje, to robimy wszystko by je stworzyć.
Międzynarodowy zasięg pozwala nam odpowiadać na potrzeby klientów nie tylko w Polsce, ale i poza granicami.
Narzędzia szkoleniowo-obsługowe, którymi dysponujemy (system e-szkoleń, systemy CARGO – również dostępne jednym kliknięciem) pozwalają oszczędzać czas, usprawnić proces i eliminować przestrzenie narażone na błędy ludzkie.
Wsparcie posprzedażowe kładzie nacisk na naszej wyspecjalizowanej kadrze w szerokim zakresie działań. Począwszy od doradztwa oraz eksperckiej analizy, idąc przez likwidację szkód, a kończąc na zarządzaniu różnymi obszarami działalności, w tym np. flotą.
W STBU i w Grupie MAK, którą mamy przyjemność tworzyć, stawiamy przede wszystkim na to, by nasi klienci mieli w nas oparcie.
Pamiętaj, aby zawsze otaczać się rzetelnymi ludźmi. W życiu i w biznesie.
Marcin Sionkowski, broker specjalista
Damian Foltyński, broker specjalista
STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi