Obecną sytuację sieci stacji paliw AS 24 oraz jej plany na przyszłość komentuje nowy dyrektor zarządzający AS24 Polska Cyril de Kergommeaux.
Jak Pan ocenia bieżącą sytuację z perspektywy Europy i polskiego rynku?
Transport ciężki został w mniejszym stopniu niż osobowy dotknięty lockdownem z powodu koronawirusa, niemniej my również go odczuliśmy, przy czym najbardziej dotkliwe spadki sprzedaży miały miejsce w kwietniu tego roku. Szczęśliwie w Polsce te spadki były mniejsze niż się obawialiśmy. Spowodowane to było faktem, że polscy klienci po prostu przenieśli znaczący wolumen tankowanego paliwa do Polski z pozostałych krajów europejskich. Jednak wiele polskich fi rm transportowych bardzo dobrze zaadaptowało się do nowej sytuacji, a w niektórych sektorach, jak choćby świeża żywność, nastąpił wręcz wzrost popytu, skutkujący zwiększeniem zakupów paliw.
Ile czasu zajęło Państwu wyjście na prostą?
Mniej więcej od końca lipca wróciliśmy do poziomów sprzedaży sprzed pandemii, a od września notujemy wzrost w ujęciu rok do roku. Widać, że Europa wyciągnęła dobre wnioski z pierwszej fali. Jesteśmy teraz znacznie lepiej przygotowani, dlatego nawet w obliczu kolejnych lockdown’ów, ich wpływ na biznes jest znacznie mniej odczuwalny.
W segmencie samochodów osobowych zaczyna dominować napęd elektryczny. Alternatywą dla pojazdów ciężarowych ma być wodór, ale nie możemy zapomnieć o silnikach zasilanych LNG czy CNG. Jak z perspektywy operatora stacji paliw widzicie zachodzące zmiany na rynku?
W 2021 r. AS24 planuje nawiązać współpracę z kilkoma istniejącymi stacjami LNG, tak aby zaczęły akceptować karty flotowe tego emitenta, ale jednocześnie rozważa możliwość inwestycji w budowę własnych obiektów tego typu.
Chcemy kontynuować rozwój sieci stacji LNG i CNG dla pojazdów ciężarowych w Europie i z czasem chcemy wejść w ten segment rynku także w Polsce. W 2021 roku planujemy nawiązać współpracę z kilkoma istniejącymi stacjami LNG, tak aby zaczęły akceptować nasze karty flotowe, ale jednocześnie rozważamy możliwość inwestycji w budowę własnych obiektów tego typu. Jeśli chodzi o budowę własnych stacji LNG, to nie będzie to rok 2021, ale myślę, że w perspektywie kolejnych lat możemy mówić o możliwości powstania kilku punktów tego typu.
Na ile epidemia koronawirusa wpłynęła na plany rozwoju sieci w Polsce?
Oczywiście pandemia koronawirusa wpłynęła na plany inwestycyjne naszej firmy. Obecnie sieć AS24 w Polsce to 30 punktów. Na dziś, z racji niepewnej sytuacji makro planujemy dość konserwatywnie. Zakładamy, że w 2021 roku uruchomimy 1-2 stacje własne i tyle samo punktów partnerskich. Jeśli sytuacja związana z koronawirusem wreszcie się unormuje i wrócimy do wcześniejszego trendu, to będziemy mogli myśleć o szybszym rozwoju sieci, choć – co chcę podkreślić – liczba stacji nigdy nie jest dla nas celem samym w sobie.