Miniony rok najtrudniejszy okazał się dla przewoźników międzynarodowych. Problemy z płynnym przejazdem przez granice, przymusowe kwarantanny, braki zleceń na ładunki całopojazdowe FTL, wszystko to sprawiło, że przewoźnicy byli zmuszeni zamrażać część floty, wysyłać kierowców na bezpłatne urlopy lub płacić im za gotowość do pracy. Niektórzy z kolei stawili czoła odwrotnej sytuacji. Na samym początku wybuchu pandemii, gdy na społeczeństwo padł wielki strach, wielu kierowców w obawie o zdrowie swoje i swoich bliskich odmawiało wyjazdu, szczególnie do krajów o wysokiej liczbie zachorowań. Wymaganie pełnego zdrowia fizycznego, braku jakichkolwiek objawów przeziębienia, również wykluczyły niektórych z życia zawodowego.
W okresie od marca do maja 2020 roku zmniejszyła się liczba dostaw do Włoch i Francji, niewiele później również do Niemiec. Związane to było z zamknięciem fabryk oraz innych miejsc pracy w ramach lockdownu, a także wzmożonej zachorowalności pracowników na Covid-19.
Ostateczna sytuacja poszczególnych firm przewozowych uzależniona była w dużej mierze od tego, z kim współpracowała. Niektórzy przedsiębiorcy musieli wstrzymać pracę swoich fabryk, zawiesić działalność, przez co zrezygnowali z regularnie zamawianych towarów. Kryzysu nie odczuła branża budowlana, w przeciwieństwie do branży automotive, dla której transport został bardzo mocno ograniczony.
Dobre strony pandemii w transporcie
Pomimo trudnej sytuacji można powiedzieć, że branża transportowa stosunkowo dobrze poradziła sobie z kłodami, które w ostatnim roku napotkała na swojej drodze. Na terenie Unii Europejskiej zaczęły funkcjonować uprzywilejowane korytarze, które znacznie przyspieszyły przejazd samochodów ciężarowych przez granice. Procesy związane z obiegiem dokumentów uległy cyfryzacji, co również usprawniło ich przepływ. Duże przedsiębiorstwa przewozowe posiadające stabilnych klientów nie odczuły poważnego kryzysu. Potwierdzają to specjaliści z firmy Pekaes.pl.
Na bardzo dobrym poziomie utrzymuje się kurierka. Firmy zajmujące się tego rodzaju działalnością odnotowały wyraźny wzrost zainteresowania i wiele z nich podjęło się nawet rozbudowy floty oraz zwiększenia liczby pracowników. Pierwszy lockdown wiosną 2020 roku sprawił, że społeczeństwo zostało zmuszone dokonywać większości zakupów przez internet. Przedsiębiorcy zaś, po zamknięciu swoich stacjonarnych punktów sprzedażowych również skupili się na tym właśnie kanale dystrybucji. Podczas najbardziej surowych obostrzeń firmy kurierskie miały pełne ręce roboty, co pozwoliło niektórym z nich rozwinąć swoją działalność.
Sytuacja w branży TSL ulega stopniowej poprawie
Zgodnie z szacunkami analityków, branża transportu drogowego może liczyć na poprawę swojej sytuacji w najbliższym czasie. Program masowych szczepień ma przynieść rezultaty, w postaci ograniczonej liczby zachorowań, w związku z czym jest nadzieja, że rząd odejdzie od nakładania drastycznych obostrzeń.
Przyglądając się liczbom, transport drogowy w roku 2020 odnotował straty w wysokości 5,9%, z kolei w roku 2021 prognozowany jest wzrost jego wartości o 4,7%. Wszystko idzie w dobrym kierunku, lecz potrzeba jeszcze czasu, by wrócić do stanu sprzed pandemii.