Sukcesja w biznesie to nic innego jak sposób uporządkowania majątku firmy po śmierci jej właściciela lub współwłaściciela. Przed takim zadaniem stają zarówno duże przedsiębiorstwa o skomplikowanych strukturach, jak i prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą.
Ci ostatni, pozbawieni sztabów prawników czy doradców podatkowych, są zwykle w trudniejszej sytuacji. Ich śmierć oznacza dla rodziny olbrzymie kłopoty.
– Jednoosobowa działalność gospodarcza to forma prawna, pod którą kryje się zazwyczaj główny żywiciel rodziny. W polskich warunkach jest to często ojciec prowadzący firmę. Dzień po jego śmierci, do rodziny zaczną zgłaszać się najróżniejsi wierzyciele: dostawcy, pracownicy, czy klienci. Niestety wszyscy chcą należnych im pieniędzy. A tych, najczęściej brakuje na koncie. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest polisa na życie, która zabezpiecza taką sytuację. Pieniądze wypłacane z ubezpieczenia mogą posłużyć uposażonym nie tylko do rozwoju firmy czy spłaty wierzytelności, ale przede wszystkim do zachowania dotychczasowego standardu życia – mówi Michał Majchrzak, dyrektor sprzedaży ubezpieczeń na życie w CUK Ubezpieczenia.
Przedsiębiorcy z branży transportowej coraz bardziej świadomi
Podstawowym celem polisy na życie jest więc zabezpieczenie najbliższych na wypadek śmierci głównego żywiciela rodziny. Wypłata środków następuje o wiele szybciej niż przy postępowaniu spadkowym. Dodatkowo w ramach ubezpieczenia możliwa jest np. pomoc assistance związana z organizacją i pokryciem kosztów pogrzebu. Co ważne, wypłacone świadczenie nie podlega opodatkowaniu.
– Z naszych analiz wynika, że kwestiami sukcesji w polisach na życie interesują się najczęściej osoby prowadzące działalność gospodarczą w branży transportowej i budowlanej. Coraz większy popyt widoczny jest też wśród programistów i informatyków. Również menedżerowie funkcjonujący w ramach bardziej rozbudowanych struktur, często sięgają po polisy na życie – mówi Michał Majchrzak.
Na rodzinne kłopoty
Badania prowadzone przez różne instytucje wskazują, że połowa polskich firm wciąż nie radzi sobie ze świadomym projektowaniem tego, co ma się wydarzyć z majątkiem firmy po śmierci jej właściciela. W konsekwencji, gdy dojdzie do takiej sytuacji, wszystko jest regulowane przez prawo spadkowe. A jego zapisy nie zawsze są zgodne z intencjami nieżyjącego już właściciela. Dzielą bowiem po równo, ale niekoniecznie najefektywniej z perspektywy biznesu.
– Przedsiębiorcy wybierają ubezpieczenie na życie w sytuacji, w której chcą, żeby ktoś konkretny z ich otoczenia przejął po nich ster prowadzenia biznesu. Polisa, która pozwala uposażyć dowolnie wskazaną osobę, także spoza rodziny, jest dobrym wyjściem poza sztywne ramy zasad spadkowych. Zazwyczaj umowa ubezpieczenia literalnie wskazuje osobę, która ma prawo do uzyskania świadczenia po śmierci ubezpieczonego i dowolnego nim zadysponowania. W efekcie pieniądze można szybko przeznaczyć na spłacenie współmałżonka, rodzeństwa czy udziałowców – wskazuje Michał Majchrzak.
Koszty nie są duże
Stawki ubezpieczenia na życie są uzależnione głównie od wieku, a w drugiej kolejności stanu zdrowia czy wykonywanego zawodu. Duże znaczenie odgrywa też czas trwania polisy oraz suma ubezpieczenia. Średnio najwyższą składkę wg kalkulacji CUK Ubezpieczenia płacą osoby w wieku 55 plus, jednak wśród osób, które najczęściej kupują taki rodzaj ochrony, przeważają osoby młodsze w wieku 35-44 lat. Dla przedsiębiorców z tego przedziału wiekowego składki mogą być niższe.
– Poziom składki dla osoby z rocznika 1980-85 prowadzącej działalność gospodarczą obarczoną niewielkim ryzykiem, przy sumie ubezpieczenia miliona złotych może zaczynać się już od około 80 zł miesięcznie To niewiele w porównaniu z zakresem świadczeń zawartych w umowie. Aby zachować pożądany standard ochrony, warto jednak rozważyć systematyczną indeksację opłaconych składek, które „zabezpieczą” sumę ubezpieczenia przed wysoką inflacją. To dzisiaj bardzo roztropne i odpowiedzialne postępowanie – podsumowuje Sandra Kucińska z CUK Ubezpieczenia.